Ból – nasz znakomity Protectometer
Naprawdę bardzo ważną sprawą, o której każdy powinien pamiętać, jest to, że ból jest naszym sprzymierzeńcem. Co więcej – w wielu wypadkach ratuje życie. To, że odczuwamy ból jest całkowicie dobre i normalne. Ból jest naturalnym wskaźnikiem nadciągającego zagrożenia lub niebezpieczeństwa. Ból jest naszym sojusznikiem.
Czy kiedykolwiek myśleliście o nim w ten sposób? Odczuwanie bólu pomaga nam wycofywać się w najbardziej ryzykownych momentach dla organizmu.
Ból i urazy mają różną strukturę
Czasami najgorsze urazy mogą powodować mały ból. Sytuacja, którą przytoczę jest prawdziwa, a może wydać się niewiarygodna. Otóż pewien mężczyzna z wbitym młotkiem w szyję nie odczuwał przerażającego bólu. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe, a jednak! Można stwierdzić, że jest to pewnego rodzaju szok, który sprawia, że mózg nie dopuszcza do siebie informacji o bólu. Ten sam człowiek – uderzony w mały palec stopy, krzyczał z bólu. Ta sama osoba, ta sama chwila. Poważny uraz – brak bólu, lekki uraz – ból.
Ochrona tkanek
Ból jest związany z ochroną tkanek naszego ciała. Natomiast nam, w gruncie rzeczy, chodzi o to, żebyśmy zrobili coś, co pozwoli nam uwolnić się od bólu. A to już kwestia naszego mózgu.
U skrzypków palce lewej ręki są bardziej wrażliwe na bodźce bólowe, niż palce prawej ręki. Do odczuwania bólu w lewej ręce wystarczy mały impuls. Podobny czynnik nie spowoduje podobnego bólu w prawej. Dlaczego? Ponieważ tamtą musi chronić bardziej niż drugą, aby grać na skrzypcach. To jest ważniejsza część jego ciała.
Wszystko, co sugeruje, że potrzebujemy ochrony, podnosi ból. Wszystko, co sugeruje, że nie jest konieczna, zmniejsza ból.
Skręcona kostka przestaje boleć na długo przed tym, kiedy fizycznie wróci do normy. Niesamowite w takich urazach jest to, że kończyny przestają boleć na długo przed całkowitym powrotem do zdrowia. Regeneracja tkanek zajmuje średnio 6-8 tygodni, aby były znów w optymalnym stanie. Ich system nie musi produkować bólu, aby zatrzymać stan zapalny. Organizm sam wie, co robić, więc produkcja bólu nie ma sensu.
Ostrzeżenie
Mózg podpowiada nam, gdzie znajduje się ryzyko. “Ok – potrzebuję żebyś się tu chronił i jedyny sposób w jaki mogę sprawić żebyś się zabezpieczył, to sprawić żeby bolało”. Dlaczego? Bo to jest nieprzyjemne, ból jest niekomfortowy – zatem zwraca uwagę.
Większość bólów pleców, które mogą być bardzo bolesne, pojawiają się wraz z małym urazem lub nawet bez niego. Niektóre bóle pleców, spowodowane urazami zagrażającymi życiu, są nierzadko bezbolesne.
Ból mówi nam, czy powinniśmy się chronić, czy nie, a mózg jest na tyle inteligentny, że wie, że jeśli stworzy doświadczenie, które sprawi, że będziemy opiekować się ręką, która została np. oderwana, to umrzemy – więc nie tworzy tego doświadczenia. Sposób pracy mózgu, to bardzo wyrafinowany i genialny system.
Ból zapewnia bufor ochronny, a wielkość bufora ochronnego zmienia się w zależności od wszystkiego, co jest związane z ochroną. Jeśli boli cię kolano i masz do przejścia schody, to twój mózg wyobraża sobie, że tych schodów jest znacznie więcej niż w rzeczywistości, ponieważ wie, że więcej schodów będzie oznaczało więcej bólu.
Ważny czynnik: komunikaty o zagrożeniach płynących z organizmu
Co to tak naprawdę znaczy? Co według Twojego mózgu oznaczają te komunikaty o niebezpieczeństwie? Możesz potrzebować sygnałów o zagrożeniu pochodzących z tkanek ciała, aby być przygotowanym na jakieś zdarzenie. Ważniejsze jest jednak to, co mózg myśli o tych komunikatach.
Wykrywanie zagrożeń nasila się wraz ze stanem zapalnym. Dokonuje się wówczas przesunięcie w buforze ochronnym, z bufora o normalnej wielkości, do dużego bufora. To jest niesamowity system, który powstrzymuje cię przed wkładaniem sił w te tkanki, które muszą się leczyć i jest bardzo skuteczny.
Kiedy skręcisz kostkę, nie możesz następnego dnia przebiec kilku kilometrów, ponieważ twój system wie, że musi być chroniony. Można powiedzieć nawet, że jest nadmiernie chroniony. Nasz organizm jest trochę nadopiekuńczy. Nadmiernie chroni (poprzez odczuwanie bólu), podczas gdy my zdrowiejemy i sam stan zapalny ma efekt “obrony”.
Nasz system bólu uczy się
Jedną z ciekawszych kwestii jest to, że utrzymujący się ból polega na tym, że nasz system bólowy uczy się. Uczy się szybko. Jest świetnym uczniem. 🙂
Mózg ciągle przesyła sygnały o bólu. Masz czasem tak, że że robisz to samo co zawsze i pewnego dnia… nie zrobiłeś nic innego i dopada cię przerażający, niepokojący ból.
Zaostrzenie bólu, może być spowodowane właśnie ową nadopiekuńczością. Twoje tkanki nie są tak naprawdę w zagrożeniu.A jednak, ból nam dokucza. Co w takim wypadku można zrobić? Mamy trzy wyjścia:
- zaczynamy obawiać się tym bólem, ale jesteśmy bierni
- próbujemy pokonać ból, np. lekami przeciwbólowymi
Pierwsze rozwiązanie na dłuższą metę powoduje frustrację, inny ból, dolegliwości różnego rodzaju, stres, irytację…, drugie – właściwie to samo.
Jeśli mamy podejście „muszę pokonać ten ból” to dzieje się dokładnie ten sam scenariusz, nic się nie zmieni – bo ból nie pochodzi zewnątrz. To nasz mózg produkuje ból, więc nie możesz go pokonać. Ten ból – to właśnie my.
Trzecia droga
Na szczęście jest jeszcze trzecia droga. To przekwalifikowanie nadopiekuńczego systemu, który nauczył się produkować ból. Wyzwaniem, przed którym staje każdy, kto ma do czynienia z długo utrzymującym się bólem, jest to, że jego ból jest w pewien sposób nadmiernie chroniący. Ty jesteś nadmiernie chroniony. Ironia polega na tym, że tkanki ciała są bezpieczne, ale czują się o wiele mniej bezpieczne. W tej sytuacji nasz przyjaciel – ból, który często ratuje życie, staje się jak najgorszy wróg, który kontroluje nasze życie. Powstrzymuje i paraliżuje przed wykonywaniem jakichkolwiek aktywności.
Trening czyni mistrza
Kiedy trenujemy nasz “system bólu” jest całkowicie możliwe, aby nauczyć się nim kierować. Możemy, oswoić ból, aby doprowadzić do zniwelowania jego nadopiekuńczej siły.
Jeśli twoje tkanki są rzeczywiście w niebezpieczeństwie, jeśli masz chorobę zapalną, uraz mięśniowo-szkieletowy, który jest nieleczony, to oczywiste że odczuwasz ból – to dla mózgu oznacza potrzebę ochrony Twojego ciała. Ale jak wskazywaliśmy wcześniej, często ból pojawia się niejako niepotrzebnie.
Rewolucja w nauce o bólu daje nadzieję, aby to zmienić ale… z pewnym haczykiem
Powrót do zdrowia i całkowitej sprawności jest możliwy, ale to wymaga czasu i wysiłku. Skupmy się na tym jak to osiągnąć.
Jak poprawić swoje życie, gdy odczuwasz uporczywy ból?
Przemyśl o bólu w inny sposób. Postaraj się zrozumieć swój niesamowity Protektometer. Protektometer to pewnego rodzaju narzędzie, opracowane przez naukowców, a celu lepszego zrozumienia i leczenia uporczywego bólu. Opiera się na kilku założeniach, które zaraz rozwiniemy.
Zmień swoje wyobrażenie o bólu na takie, które jest pewnego rodzaju miarą stanu tkanek. Pomyśl o tym, że ból to coś, co produkuje Twój mózg, aby Cię chronić.
Twój Protectometer
Po jednej stronie są wszystkie rzeczy w życiu, które mówią twojemu mózgowi, że twój system jest w niebezpieczeństwie i potrzebuje ochrony. Po drugiej podobne kwestie, które podpowiadają, że wszystko jest w porządku.
DIM (dangers in me) oznacza “niebezpieczeństwa we mnie”. Kiedy myślisz, że coś z twoim ciałem jest nie tak, mózg automatycznie odbiera to jako zagrożenie, stąd pojawia się ból, a co za tym idzie? Przestajesz się ruszać, czujesz się gorzej zarówno psychicznie jak i fizycznie.
SIMS (safety in me) to “bezpieczeństwa we mnie”. Są to podobne sygnały, które mózg odbiera jako oznakę bezpieczeństwa. Mogą to być rzeczy, które słyszymy, widzimy, dotykamy, smakujemy; rzeczy które robimy; rzeczy, w które myślimy i w które wierzymy; miejsca, do których chodzimy; ludzie w naszym życiu; i rzeczy dziejących się w naszym ciele.
Protektometer do nasze wewnętrzne lustro, które jest w ciągłym stanie oceniania DIMS i SIMS. Wyzwaniem, które każdy, to zmaga się z uporczywym bólem, jest zidentyfikowanie, czym są moje DIMS i czym są moje SIMS. Jak mogę je znaleźć? Ukrywają się czasami w trudnych do zauważenia miejscach.
Możemy je znaleźć w trzech najważniejszych czynnikach, warunkujących nasz dobrostan.
- Czynniki biologiczne – poziom zdrowia naszych tkanek, kwestie genetyczne
- Czynniki psychologiczne – nasze uczucia, myśli, obawy, lęki, nastroje, wrażliwość
- Czynniki społeczne – relacje, rodzina, kultura, którą się otaczamy, praca, społeczeństwo
Można stwierdzić, że ból znajduje się na przecięciu tych trzech rzeczy. Dlatego nauka o bólu mówi – możesz pomyśleć o bólu w inny sposób. Możesz nauczyć swój system bólu, aby nie był aż tak nadopiekuńczy.
Pierwsza rzecz – zrozumienie
Warto pochylić się nad najważniejszymi kwestiami, których lepsze zrozumienie pozwoli nam uporać się z bólem:
- Ból usytuowany jest wyraźnie w ciele, ale produkuje go mózg.
Co będzie potrzebne?
- dokładny plan, jak zamierzasz nauczyć swój system na nowo.
- cierpliwość, ponieważ zazwyczaj jest to powolny proces (chociaż możesz się zaskoczyć, że jest to szybsze niż myślisz).
- wytrwałość, bo to jest wcale niełatwa droga. Twój system bólu nauczył się i dostosował się, aby cię chronić. Będzie potrzebował trochę czasu i ćwiczeń, aby zmniejszyć ten “ochronny bufor”.
- odwaga, ale z mojego doświadczenia wynika, że ludzie z uporczywym bólem to jedni z najodważniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. 🙂
- dobry fizjoterapeuta, ktoś, który rozumie, co dzieje się z Twoim ciałem.
Ruch to balsam dla Twojego ciała
I na koniec – ruch to najlepszy prezent jaki możemy podarować naszemu ciału.
Aktywność fizyczna stopniowo tłumi system bólowy. Brak aktywności – nie. Regularny ruch chroni także przed innymi problemami. Co ciekawe – ruch jest bezpieczny, nawet jeśli jest bolesny – unikanie ruchu nie jest. W naszym “nadmiernie” chronionym systemie ryzyko braku aktywności jest znacznie większe niż ryzyko aktywności.
Tekst powstał na podstawie wykładu Profesora Lorimera Moseley’a.
Więcej o terapii bólu dowiesz się z kursu online Kompleksowa Autoterapia Bólu Pleców.
Ale jak to ruch jest bezpieczny nawet jeśli jest bolesny?
Zawsze uczono mnie, że należy zaprzestać wykonywanie ćwiczenia, jeżeli pojawia się ból, gdyz organizm mówi o możliwości zagrożenia w postaci wywołania urazu. Czyli mam rozumieć, że jeżeli odczuwam dyskomfort w danym ruchu mam dalej ćwiczyć idą w myśl, że to ja mam dostosować się do ćwiczenia nie ćwiczenie do mnie? To by znaczyło tyle, że nie ważne co ćwiczę ważne, że cokolwiek ćwiczę? Wystarczy, że poprowadzę dialog z mózgiem „DIM” i już? Wiadome jest, że mózg kieruje bólem, ale zastanawiające jest odkrycie bólu w stosunku do ćwiczenia chyba, że zdanie odnosi się do tego by nie poddawać się co do ćwiczeń w trakcie zaostrzenia bólu i nie popaść w kinezofobię? Czy to zdanie również odnosi się do tych, którzy jednak ćwiczą regularnie pomimo bólu?
W naszym “nadmiernie” chronionym systemie ryzyko braku aktywności jest znacznie większe niż ryzyko aktywności. Aktywność fizyczna ma właściwości tłumienia bólu i podnoszenia progu bólu.
Tekst dotyczy głównie bólu przewlekłego, który sam w sobie jest jednostką chorobową i nie musi dojść do jakiegokolwiek urazu strukturalnego, aby wystąpił ból przewlekły.
Jeżeli chodzi o aktywność ruchową to w dużym uogólnieniu można napisać, że dopuszczalny jest trening w przedziale 0-4 w skali VAS. W przypadku wystąpienia bólu ostrego (uogólniając powyżej 5 w skali VAS) aktywność powinna być zmodyfikowana lub przerwana.
Pacjenci z bólem przewlekłym nie powinni jednak być zachęcani do zaprzestania aktywności fizycznej, ponieważ jest to jedna z głównych form terapii.
Mam 35 lat i od 2.5 roku choruję na dystonię uogólnioną i „funkcjonalne zaburzenie neurologiczne” które w szczytowych momentach objawia się bolesnymi i przewlekłymi skurczami mięśni w okolicy szyi, szczęki, ramion, dłoni oraz stóp a także zaburzeniami równowagi i problemów z samodzielnym chodzeniem. Nie doszło u mnie do mechanicznego urazu żadnej z grupy mięśniowej, poprostu pewnego dnia obudziłam się i kilka godzin później zaczęłam się trząść, co spowodowało powyższe objawy. Jak mam nauczyć swoje cialo odczuwania bezpieczeństwa, skoro nie mam określonej partii ciała którą muszę chronić a nadaktywny układ nerwowy który co jakiś czas reaguje w ten sposób?
Przy tego typu schorzeniach dobrze byłoby być pod opieką doświadczonego fizjoterapeuty. Trudno w takich sytuacjach dać jednoznaczne wskazówki. Ważne jest to, aby obserwować reakcje ciała, po to, żeby odnotować jakie sytuacje pogarszają stan zdrowia, a jakie poprawiają. To pomoże zbudować program aktywności ruchowej.
Ważne jest budowanie stopniowanej ekspozycji na ruch, czyli przy każdej formie ruchu zaczynać od drobnych obciążeń, które z czasem są zwiększane. To pozwoli organizmowi zaadaptować się do obciążeń i będzie budowało bezpieczny obraz aktywności ruchowej w układzie neuroimmunologicznym.
Rozumiem. Dziękuję za odpowiedz! 🙂